Wszystko zaczęło się od rozmowy z żoną (tak, czasami rozmawiamy :)) na temat „jakie mamy cele na przyszłość”. Okazało się, że są one różne. Dużo czasu spędziliśmy na rozmowie i podjęliśmy decyzję, że nasz wspólny cel zostanie ambitnie zrealizowany w przeciągu 5 lat. I chyba Was nie zaskoczę, że w tym momencie pojawiło się pierwsze wyzwanie… skąd wziąć pieniądze na ten cel?
Pracując na etacie, dotarłem do punktu, który zatrzymał mnie przed kolejnym szczeblem kariery i jednocześnie zwiększeniem zarobków. Dlaczego? Kolejny krok łączyłby się z pracą na walizkach. Fajna perspektywa, zdobywanie doświadczenia, zwiększenie zarobków i podróże. Kuszące…”Shut up and take my money!!!” powiedzieliby w zasadzie wszyscy. Jednak nie ja. Jak to w życiu bywa jest ALE, a w zasadzie dwa… dwoje małych dzieci :). Oczywiście mam czasami dość ich marudzenia, krzyków i chętnie bym wziął tę robotę. Jednak to jak mnie witają po powrocie z pracy, jak się przytulają i jak się uśmiechają na mój widok, powoduje, że zapominam o wszystkim. I stwierdzam,
z całą odpowiedzialnością, że jestem zwierzęciem arcydomowym i zostaję.
Troszeczkę się chyba pospieszyłem, bo co ja właściwie mam robić, czym się zająć? Nie do końca wiedziałem. Zacząłem więc zapisywać zagadnienia, jakimi mógłbym się zająć. Zapisywałem je bez analizowania, bez zastanawiania się, czy potrafię to robić, czy nie. Milion myśli na minutę…. Przez pierwsze dwie minuty. Tak, z każdą kolejną minutą było coraz ciężej coś wpisać na listę. Ostatecznie udało się i powstała lista z pomysłami na biznes.
Po przeanalizowaniu jej pod kątem dotychczasowego doświadczenia, pracy w różnych firmach oraz działce jaką się zajmuję na co dzień, a przede wszystkim – czy sprawiałoby mi to przyjemność – doszedłem do wniosku, że mogę przekazywać wiedzę, która pozwoli wejść i podążać drogą przedsiębiorcy.
Prowadzenie działalności to podążanie z punktu A do punkty B.
Wyobraź sobie, że planujesz podróż nad morze. Tu też musisz przemieścić się miedzy dwoma punktami.
Co zatem robisz?
Teraz pomyśl o tym uczuciu – jesteś zmęczony, ale* DUMNY!!
*- kiedyś usłyszałem, że w zdaniu wszystko przed „ale” jest gówno warte 😉
Droga przedsiębiorcy jest niepewna, nie wiesz co spotka cię za zakrętem, czasem bywa niebezpieczna. Raz wyprzedzasz Ty, raz sam jesteś wyprzedzany. Czasami zatrzymujesz się aby odpocząć, nabrać sił. Jednak wytrwale dążysz do celu i dostajesz co chcesz.
Dlatego tak wiele osób wybiera tę drogę i jeśli masz dobrą „nawigację” daje ci ona dużo satysfakcji.
Kiedy postanowiłem rozpocząć przygodę ze swoja działalnością szukałem wielu informacji w różnych miejscach. Było to żmudne przeszukiwanie internetu w poszukiwaniu interesujących mnie rzeczy. Pomyślałem wtedy, ze fajnie byłoby mieć wszystko w jednym miejscu…
Drogaprzedsiebiorcy.pl będzie zbiorem wszystkich zagadnień, których potrzebowałem na starcie. Dzięki temu oszczędzicie czas na przekopywanie się przez multum danych w sieci.
Wierzę, że dostęp do wiedzy zgromadzonej na tym blogu, pomoże Wam wystrzelić w biznesie 😉
Zatem owocnej lektury i samych sukcesów.
Krzysztof Truskawiecki
POMYŚL => TESTUJ => DZIAŁAJ